sobota, 8 lutego 2014

Imagine z Niallem cz 2

Otworzyłam drzwi.....

I zobaczyłam wszystkich w drzwiach z misiami różnej wielkości jeden był większy ode mnie . A kto go trzymał ? No zgadujcie ....tak macie racje Tatulek od siedmiu boleści
-Co chcecie ode mnie i Juli ?
-(ti) czemu mi nie powiedziałaś że będę ojcem  ?-zapytał zmartwiony Niall 
-Haha-zaśmiałam się
-co cię tak śmieszy?-zapuyał
-albo ty jesteś taki głupi albo udajesz-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy. Niallowi oczy zrobiły się ja pięciozłotówki.
-O czym ty mów ? - zapytał znowu 
-Jezu...wiecie idźcie z tond-
-Ale przy naj miej  poowiedz z  kto jest ojcem-Powiedział Liam
-Dziecko nie ma ojca-powiedziałam spuszczając wzrok na skarpetki.O dziwo były bardzo ciekawe.
-Co za debil zrobił ci dziecko a potem zostawił ?!-krzyknął Harry. A ja popatrzyłam na Niall-Oł...teraz rozumiem-powiedział a potem dodał-To ja chłopaki poczekam w samochodzie...masz tu misia dla małej-oczywiście miś był kotem...
-ti ja przepraszam ...ja nie chciałem wybacz mi proszę chce wychować moją córeczkę z tobą-błagał Niall
-Nie. Myślisz że co...przyjedziesz tu po roku czasu i wejdziesz z powrotem do mojego życia z brudnymi butami ? To się grubo mylisz...Mam cię dosyć Niall...-już nie wytrzymałam i dałam upust emocjom łzy leciały po moich policzkach-Mogę teraz ci z całego serca powiedzieć że...-zatrzymałam się -że cię nienawidzę...tak po prostu...zostawiłeś mnie na rok z małą...-wcioł ci się w zdanie
-A skąd ja miałem wiedzieć że mam córkę ? 
-To trzeba było zostać...ja cię już nie zatrzymuje bo wiem że dam sobie sama rade w wychowaniu córki...
-(Ti ) przepraszam. Ja na prawdę przepraszam Kocham cię
-Nie gdybyś mnie kochał nie odszedł byś ode mnie. Teraz cię przepraszam ale nie chcę na ciebie patrzeć
-Dobra Niall ona ma racje...nie wiem co ty widziałeś w tamtej pustej blondynce...teraz wiesz jak ona się czuła gdy ty ją zostawiłeś bo w końcu tamta ciebie też wykorzystała ...-Powiedział Lima-(TI)Trzymaj się ucałuj małą ode mnie i masz tu misiaka dla niej
-Dziękuję Li
-No od nas też - dali mi misie i poszli i został tylko Niall
-Mogę ją przynajmiej zobaczyć ?
-Ta-wpuściłam go do środka a mała bawiła się na dywanie.Wziął ją na ręce i patrzył w jej oczy.Strasznie byli do siebie podobni te oczy. Moja malutka córeczka to mały Niall . Za myśleń wyrwał mnie głos Nialla
- Jak ma na imię ?
-Julia
-Nazwałaś ją tak jak chciałem nazwać swoją córkę 
-W końcu to twoja córka . Dobra ja idę do łazienki jak chcesz to możesz wyjść albo zostać
-Dobrze 
Poszłam do łazienki i przebyłam twarz...ma dosyć dzisiejszego dnia. Nagle drzwi od łazienki się odtworzyły a w nich stał Niall z Julią.
-Co?
-No bo eh...Julia chyba narobiła 
-No jak  ciebie zobaczyła to na pewno narobiła -zaśmiałam się 
-Ej nie jestem aż taki straszny 
-Taaa...dobra daj przewinę ją.............................

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Imagina z Niallem 1 cz

Jestem (T.I) i tak jestem dziewczyną Nialla . Jestem z nim szczęśliwa . Tylko że ostatnim razem coś się ze mną dzieje i wymiotuje i jest mi słabo . Zadzwoniłam do mojej koleżanki póki Nialla nie ma w domu bo oczywiście jest w studiu.
-(I.T.P) co ja mam robić ? A jeśli ja jestem w ciąży ?
-Mała nie martw się zaraz polecę do apteki i kupie test !
I wyszła po jakiś 20 minutach byłą spowrotem.
Zrobiłam test i wyszedł pozytywnie. Zaczełam się cieszyć i jednocześnie płakać . Było mi smutno bo nie wiem jak Niall zareaguje.
Moja przyjaciółka poszła do swojego domu a ja zostałam sama. Po 2 godzinach przyszedł Niall  . Ale nie był sobą . Poszedł na górę i spakował swoje rzeczy. weszłam do pokoju i zaczełam krzyczeć :
-Niall !! co ty robisz - zaczełam wyrywać jego rzeczy
-Przykro mi (I.T) ale poznałem inną i nie chcę z tobą być
Chciałąm mu powiedzieć ale coś mnie trzymało łzy leciały po moim policzku jak wodospad .Biegłam za nim aż do drzwi które zaraz zamkneły się z hukiem a ja osunełam się po nich i powiedziałam szeptem *jestem w ciąży * Tylko szkoda że on tego nie usłyszał
                      ********************rok później**********************
Urodziła mi się śliczna córeczka która nazywa się Julia . O Niallu nie słyszałam już . Może się rozpłynoł ? Nie wiem . Ale mam nadzieje że jest szczęśliwy z tą dziewczyną bo z tego co wiem z gazet to bardzo. Tak macie racje nie zapomniałam o nim niestety. I nie nie mam innego partnera gdyż ...gdyż nie wiem dlaczego ale wiem że powodem tym jest Niall . Właśnie z małą Julią w wózku spaceruje po parku a mała się uśmiecha. Tak strasznie przypomina mi jej tate. Usiadłam na ławce i rozmyślałam z rozmyśleń wyrwał mnie znajomy głos odwróciłam głowe i zobaczyłam Harrego ,Louisa ,Zayna ,Liama ale zaraz zaraz gdzie Naill ?
Pewnie jest ze swoją dziewczyną no cóż . Wstałam szybko z ławki poszłam w innym kierunku ale niestety chyba chłopaki mnie zauważyli bo zaczeli iść za mną i cały czas sie na mnie patrzyli.
-(T.I)?
-Nie musieliście mnie z kimś pomylić !
-Nie ty jesteś (ti) nigdy bym cię nie zapomniał jesteś byłą Nialla- powiedział Zayn
- Nom po co mnie zaczepiliście ?
-Chcieliśmy z tobą pogadać bo Niall sie załamał
-Pff...on się załamał prosze was to on mnie zostawił nie ja jego więc dajcie mi spokój
-Ok ej ale czemu jesteś na nas zła ?
-Czemu ? wiecie co jestem sama nie mam nikogo . Dwoniłam do was a wy nic nie odbieraliście ani nic . Jednym słowem mieliście mnie w dupie . I sorry wielkie że jestem na was zła ale wiecie byliśmy najlepszymi przyjaciółmi przynajmiej ja tak uważałam ale teraz wiem że sie myliłam.
Niam co kolwiek powiedzieli odeszłam z Julią od nich szybkim krokiem nie chciałam ich słuchać.
Siedziałam w domu bawiąc się z Julią na kolanach . Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi poszałm je otworzyć
Była to (itp) na szczęście .
Przyszła do mnie na herbatę. Gadałyśmy śmiałyśmy się i bawiłyśmy się z Julią .
Zadzwonił dzwonek do drzwi wstałam niechętnie i poszłam otworzyć .
Otworzyłam je i zaraz zamknełam. Zastanawiacie sie dlaczego ? To proste stali tam chłopcy włacznie z Niallem .
-(ti) otwórz - powiedział po chrypce poznaje że to Harry
-Czego chcecie ? Dajcie mi spokój
-chcemy porozmawiać i mam do ciebie pytanie albo nawet kilka - powiedził głos Niall
-nie mam tobie nic do powiedzenia
-napewno to czyje to dziecko ?
-nie twoja sprawa
-a właśnie że moja otwórz te chlerne drzwi -kopnoł je
-nie. wynoście się stąd proszę dajcie mi spokój- mówiłam już załamanym głosem chciałam płakać
-(ti)proszę
otworzyłam drzwi ..........................


Jutro bd koniec

niedziela, 10 listopada 2013

Z Louisem

Dla Kochanej Maji ! <33


######################################
Siedze właśnie na miekkiej kanapie i rozmyślam czy coś jeszcze lepszego mogło mnie spotkać. A mianowicie chodzi mi o to że Mam wspaniałego chłopaka Louisa i jeszcze jestem z nim w ciąży tylko że właśnie dzisiaj się dowiedziałam i mam zamiar mu o tym powiedzieć jak wróci z pracy. Z zamyśleni wyrwał mnie głosiny huk drzwiami wstałam szybko z kanapy i ruszyłam w strone drzwi. Gdy doszłam do drzwi zobaczyłam Louisa
-Kochanie możemy pogadać ? - spytałam się go spokojnie
-O czym znowu ? - powiedział oschle
-Chodzi do salonu- powiedział i ruszyliśmy. Usiedliśmy na kanapie i zaczeliśmy rozmowę
-No więc o czym chiałaś ze mną pogadać ?
-Więc tak ....
-No wyduś to z siebie !
-No więc jestem w ciąży masz ochotę na ciasto marchewkowe ? - powiedziałam tak szybko aby nie zrozumiał
-O tak bradzo chęt....Co !!! ????????
-No się pytam czy chcesz ciastko marchewkowe ?
-Nie to 3 wyrazy przed tym
-jestem w ciązy
-Z kim ?
-Z Tobą !
-Nie wierze puszczałaś sie gdy ja jeździłem w trasy
-Co ty gadasz nigdy bym ci tego nie zrobiła !
-Wy noś się z tego domu nie chcę cię już więcej widzieć ty dziwko !
Po tych słowach do oczu napłyneły mi łzy . Pobiegłam szybko na góre do naszej przepraszam poprawka już jego sypialni. Wziełam największą walizke i powrzucałam do niej wszystkie moje rzeczy nie obchodziło mnie czy bd w nieładzie czy nie. obchodziło mnie tylko to żeby szybko się stąd wynieśc i gdzie ja bd mieszkać . Szybko zbiegłam na dół  ubrałam buty i płaszcz wybiegłam z domu nie wiedząc do kąt sie wybrać. Pomyślałam że pójdę do Daniell.
Wyjełam telefon i zadzwoniłam do niej
*pierwszy sygnał .....drugi ....trzeci i odebrała*
-Halo Maja ?
-Tak Hej Daniell mogę u ciebie się zatrzymać na kilka dni ?
-Ale zaraz co się stało kochanie ?
-Opowiem ci wszystko zaraz
-Ok OK poczekaj przyjadę po ciebie i możesz u mnie spać ile chcesz ! gdzie jesteś ? - *podajesz jej ulice i się rozłanaczasz*
Jakieś 10 minut czekałaś i Daniell już była
-Wsiadaj !-wsiadłam i pojechałyśmy u niej w domu byłyśmy za 10 minut . Opowiedziałaś wszystko Daniell a ona zrobiła ci herbate i przygotowała ci pokój
***************minoł rok************
Lou próbował się z tobą skontaktować ale ty nie odbierałaś. Urodziła ci się śliczna córeczka której dałaś na imię Łucja. Łucja miała już 3 miesiące i zaczynała już powoli chodzić za lączki. Pewnego dnia razem z Daniell i Łucją poszłaś do parku. Daniell trzymałą Łucje za jedną rączke a ja za drugą . Na moje nie szczęście spotkaliśmy Liama Harrego Zayna Nialla no i oczywiście Louisa. Na moje nieszczęście Niall mnie poznał.
-Hej Maja
-Cześć
-Czyje to dziecko ? - zapytał tym razem Hazz
-Yyy...nie ważne
-ale ona jest podobna do Lou
-wydaje wam się ! -krzykanełam i wziełam Łucje na ręce razem z daniell ruszyłyśmy drużką na plac zabaw . usłyszałam za sobą znany mi głos
-Majka zaczekaj- tak to był Lou
-Co chcesz !
-słuchaj ja przepraszam ja nie chciałem cię wyżucić prosze wybacz mi
-pff...mam ci wybaczyc ? hmm... pomyślmy ... nie ! wiesz Lou radze z sb świetnie sama.
-Majka no weź ja nawet nie wiem jak moja córka ma na imię chcę ją wychować . Kocham ją i ciebie też
-Nie wież jak ona się nazywa dlatego że sam do tego dopuściłeś nie , nie pozwole ci mojej córki wychować i nie , nie kochasz jej bo nawet jej nie znasz a czy mnie kochasz to nie wiem ale wiem jedno nie zasługujesz na nas !
-Ej no weź ona jest taka jak ja słodka roześmiana itp
-hahah....jej znalazł się...idealny tatuś !-powiedziałam sarkastycznie
-No weź Maja *chciał mnie dotknąć w polko ale ja się ocunełam *
-Zostaw mnie i moją córeczke w spokoju rozumiesz ? Mam cię dosyć Lou nikt nie zranił mnie tak jak ty! Żegnaj - powiedziałam i odeszłam Lou stał tak bez ruchu a ja z Łucją i przyjaciółką wróciłyśmy do domu.
*****2 lata później rok 2036*******

Co słychać u Lou ? nie wiem ! 1D się rozpadło a ja zostałam żoną Hazzy . Bo tylko z nim utrzymywałam kontakty i wgl. no i tak wyszło że jest m jego żoną Łucja nie zna swojego biologicznego ojca do dziś i to chyba dobrze . Hazz ją szanuje jak swoją własną córkę a 2 dziecko już w drodze.

Z Hazzą smiale ;p

Te opowiadanie dedykuje Kochanej Martynki  <33


#################################
Co?! Gdzie ona jest?! Co zrobiła?! - Krzyczał przejęty Harry przez telefon do Nialla.
 - Harry , spokojnie. Znaleźliśmy ją . Leży w szpitalu , zajmą się nią . - Tłumaczył blondyn
 * tymczasem u Ciebie * 
- Na korytarzu stoi .. - przerwałaś pielęgniarce
 - HARRY?! - Krzyknęłaś 
- Nie proszę się uspokoić , musi się pani oszczędzać . Liam Payne chciałby z panią porozumawiać poproszę go za 15 minut musi pani ochłonąc. ........... Pielęgniarka wyszła.
 Dlaczego jesteś w szpitalu? A więc... Piątkowy wieczór , czekasz na twojego chłopaka Harrego z obiadem , dobrym filmem i z prezentem na waszą pierwszą rocznice odkąd jesteście razem . Ostatnio Harry coraz częściej gdzieś wybywa. Ale obiecał że będzie więc czekałaś. Mijała jedna godzina , druga , trzecia . Odpuściłaś. Usiadłaś przed telewizorem załamana i nagle telefon. Na wyświetlaczu Harry 
 * Hej kochanie .- powiedział nachlany Hazza
 - Co ty odwalasz?! Czekam na Ciebie od 3 godzin! - Krzyknęłaś do słuchawki 
* w słuchawce usłyszałaś znany ci śmiech dziewczyny*
 - Czy z tobą jest Taylor? - zapytałaś zamurowana 
- Yyy.. No . 
* rozłączyłaś się *
 Pękło coś w tobie. Zaczęłaś płakać , poszłaś do kuchni po drodze rozbiłaś piękny szklany wazon , otworzyłaś dolną szafkę i wyjęłaś żyletki . 
* 10 minut puźniej * 
 Ledwo zdołałaś wybrać numer do Nialla. 
 - Tak t.i? 
 - Prosze przyjedź .- wydukałaś zapłakana i roztrzęsiona 
- Gdzie jesteś ?! - Krzyknął blondyn 
- Nie wiem 
* zemdlałaś *
 Obudziłaś się dopiero w szpitalu i właśnie wracamy do początku tej sytuacji . Kiedy Harry świetnie bawił się z Taylor ty chciałaś ukrucić sobie życie. 
 * usnęłaś * 
- T.I? - obudził Cię twój ulubiony głos Otworzyłaś powieki i zobaczyłaś Harrego . - Skarbie 
* wziął Cię za rękę *
 nigdy więcej nie nawalę , przepraszam . Byłem pijany , nigdy więcej nie zrobie Ci krzywdy. Przepraszam . Kocham Cię .- mówił Harry przez łzy
 * Pocałował Cię w czoło *
 - Nie mógłbym żyć bez Ciebie , nigdy więcej nie rób takich rzeczy 
 - Kocham Cię .- tyle mogłaś powiedzieć Harry położył się obok Ciebie i usnęliście ***********

poniedziałek, 4 listopada 2013

Never Lose Hope cz. 2

-to ty nie wiesz kim my jesteśmy ? -
-hmm...piątką rozwydrzonych bachorów ?
-aha widać że nas nie znasz nie bd zadawali się z niższymi rozwojem niż my !-po tych słowach usiadłam i w ciszy zasnełam.
Po pewnym czasie obudziły mnie śmiechy .Pięciu gówiniaży stało prze de mną i żałośnie rechotali.Gdy otworzyłam oczy szybko zamilkli.Wysoki a zarazem niski blondyn powiedział że bardzo przepraszają i chcieliby żebym z nimi usiadła po kilku minutach zapoznawania się .przypomniało mi się o piątce chłopaków którzy założyli zespół i nazywali się one direction czy jakoś tak.
Zapytałam się ich o to .Nieśmiale sie przyznali .A więc zapytałam czy nie są z tego dumni odpowiedziali że to jest praca jak każda inna ...to ja już w tym momęcie nie wytrzymałam i myślałam że wyjde z sb i stanę obok
-nie prawda to nie jest praca jak każda inna!!!-wykrzyczałam
-no jest-powiuedzieli równocześnie
-Nie , nie jest bo gdyby była to dziewczyny nie zabyjały by sie o was i nie darły by się na całe gardło gdyby was widziały-powiedziałąm na jednym tchu
-No dobra masz racje to nie jest normalne !!-zaśmiali sie
Nagle podeszła do nas stuardessa (nie wiem jak się pisze) i powiedziaął że za 10 minut lądujemy. w samolocie zrobił się straszny szum i nic nie było słychać.Gdy tylko pożegnałaś się z nimi znikneli w tłumie ludzi .....................

sobota, 26 października 2013

Never Lose Hope cz. 1


- Trzymaj się dobrze córeczko .- powiedziała czule mama 
 - I tak Cię nienawidze , oszczędź tej szopki.- powiedziałaś zdenerwowana 
- Nie odzywaj się tak do matki , to dla twojego dobra. .- powiedział stanowczo mój ojciec 
- Dla mojego dobra?! Wy chyba nie wiecie co jest dla mnie dobre. Dozobaczenia nigdy , bye. .- wsiadłaś do taksówki na lotnisko * godzine puźniej * Siedze na tym pieprzonym lotnisku i czekam na zbawienie . W Londynie nastąpiły burzę i narazie musze poczekać aż pogoda się poprawi. Jak ja ich nienawidze jak oni mogli mi coś takiego zrobić. .- myślałaś Pewnie zastanawiacie się dlaczego jestem na lotnisku , a więc. Rodzice gadają że chcą dla mnie jak najlepiej , ale mam ich w dupie. Mam własny styl życia. A oni nie mogą tego pojąć , zawaliłam szkołe. Chodziłam jak mi się chciało. Ale cudem zdałam , ponieważ jak to mówi tato " jestem nieposłuszna " dlatego rodzice wysłali mnie do Londynu. Wynajeli mi mieszkanie , szkołe wszystko. Chcą nauczyć mnie odpowiedzialności w ten sposób. Wiecznie mieli jakiś problem " za mocno się malujesz , ubierz się jakoś normalnie , rozchmurz się " miałam ich dość. Mama ciągle uważa że jestem małym dzieckiem , ale mamo ja mam 19 lat! Pewne wydażenia na mnie wpłynęły , zmieniłam się. Jestem szczupła , nawet trochę za bardzo , mam niebieskie oczy i brązowe włosy. Od pewnego czasu jestem bardziej zamknięta w sobie , nie lubie poznawać nowych ludzi. Mam własny styl , mama twierdzi że powinnam ubierać bardziej kobieco , ale ja nie zamierzam ubierać się tak jak ona! Chciałaby mną rządzić. Mam kilku przyjaciół i z nimi się trzymałam, ale teraz długo ich nie zobacze. O tym że wyjeżdżam wiedziałam już pół.roku , ale zawsze myślałam że.coś się zdarzy i jednak nie pojade. No widać miliłam się bo właśnie siedze na lotnisku i czekam na jakiś jebany samolot. Zawsze miałam powodzenie u chłopaków , ale w związku nie byłam już od 5 miesięcy. Jedynym chłopakiem , któremu ufałam był Tristian , rozmiał mnie bez słów. Ktoś szturchnął mnie w ramię - Pani Julia Cerò? - Yyy. Tak? - Pani Samolot będzie za 30 minut .- powiedziała kobieta która obsługiwała mnie wcześniej - Ahh tak dziękuje. .- odpowiedziałaś Wzięłaś do ręki telefon i sprawdzałaś Facebook'a. Dostałaś wiadomość od Cami ;*( twoja przyjaciółka ) - Cześć nie uwieżysz, jestem z Tristianem! Nawet nie chciałaś odpisywać zdenerwowałaś się . Dlaczego? Tristian to twój najlepszy przyjaciel z nikim nie mogłaś tak pogadać jak z nim., a teraz nagle jest z Cami ,.przecież ona nigdy mu się nie.podobała. Byłaś spięta , wyjęłaś z torebki paczę papierosów. Chciałaś się rozluźnić. - Przepraszam ,.ale tu nie można palić. - Powiedziała jakaś kobieta - Przepraszam ale wie pani że gówno mnie to obchodzi? .- powiedziałam pewnie Speszona kobieta.odeszła , a ty mogłaś dokończyć. Chwilę puźniej poszłaś na samolot.. * godzine puźniej * Próbuje spać , ale chłopaki przedemną nawijają i śmieją się non stop. Byłaś strasznie wkurzona." no zaraz nie wytrzymam..." .- mowiłaś pod nosem. Wywnioskowałaś że siedzi ich tam 5. Nie no dość niech oni się zamkną. Kolejne 20 minut nie zmrużyłaś oka. Nie wytrzymałaś. Wstałaś i.. - Czy wy do cholery możecie być cicho?! .- wkrzasnęłam Cała piątka ptrzyła się na mnie , poczułam się skrępowana.. ...................................

piątek, 18 października 2013

Przypadek? Nie sądzę.8


- Mili ... dasz mi jeszcze jedną szansę? .- zapytał z nadzieją w oczach
- Niall , ja ja ja.. nie wiem... .- wahałaś się
Perrie zostawiła was samych.
- Proszę. Dzisiaj wieczorem pójdziemy do mnie ok? Zaczniemy naszą znajomość od nowa. PROSZZĘĘ *uklęknął przed tobą*
- Niall , wstań proszę ludzie się paczą .- próbowałaś zasłonić twarz żeby znajomi Cię nie widzieli chciałaś wybuchnąć śmiechem
- Haha , nie. Dopóki się nie zgodzisz. - droczył się blondyn
- Dobrze , dobrze. Będę o 18. Ale wstań już. - śmiałaś się , cała ta sytuacja Cię rozbawiła
Pożegnaliście się , Niall dał Ci buziaka w policzek i poszedł .
W szkole byłaś dziwnie szczęśliwa , Niall może nie był taki zły jak Ci się wydawało.
* po szkole w domu *
Była godzina 16. zjadłaś obiad i od razu potem ruszyłaś pod prysznic , wysuszyłaś włosy . Ruszyłaś do garderoby w ręczniku , ubrałaś to http://naspieknychjestmalo.pinger.pl/m/13723459#mi zrobiłaś lekki make-up i ułożyłaś włosy w koka . Niall wysłał Ci adres on i Perrie mieszkali w osobnych domach. Ich rodzice ciągle pracowali. O 17:40 byłaś gotowa , ubrałaś buty i wyszłaś z domu
- Pa mamo wrócę wieczorem .- zamknęłaś drzwi
................................................
* u Niall'a *
- Hej .- przywitał Cię buziakiem w policzek
- Czeeść. - powiedziałaś po czym usiadłaś na kanapie
- O nie nie nie. - powiedział blondyn
- Co? .- zapytałaś zdziwiona
- Dzisiaj spędzimy czas w moim ogrodzie .- uśmiechnął się po czym wziął Cię za rękę i wyprowadził na taras
Miał wielki basen , boisko do siatkówki oraz stół na którym stała właśnie wasza kolacja .
Poprowadził Cię do stołu , odsunął Ci krzesło . Kiedy zjedliście , przy czym strasznie się śmialiście i dobrze wam się rozmawiało . Później poszliście na koc , było już ciemno i patrzyliście na gwiazdy , Niall objął Cię wcale Ci to nie przeszkadzało , wtuliłaś się w niego. Był ciepły ;3
- Mili muszę Ci coś powiedzieć..- zaczął nieśmiale
- Tak? .- zapyytałaś zaciekawiona
- Jesteś jedyną osobą przy której czuje się tak wspaniale , twój charakter , jesteś idealną dziewczyną. Podobasz mi się .- powiedział Horan
Spojrzeliście sobie głęboko w oczy , to co Niall Ci powiedział zaimponowało Ci , on też Ci się podobał. To był twój ideał chłopaka , zauroczył Cię. Nawet nie wiesz kiedy... zatonęliście w głębokim pocałunku.
***************************************************
Parampampam. Miłego czytania proszę o komentarze ;3